Skocz do zawartości

błąd w dowodzie - POMOCY !


Jarrod

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Podczas okresowych badań technicznych pojazdu diagnosta stwierdził omyłki w dowodzie rejestracyjnym dotyczącym masy własnej pojazdu oraz dop. masy zespołu pojazdów wynikające z niewł. masy własnej (auto ma hak) -są niezgodne z tabliczką znamionową pojazdu. Z tego tytułu (wyłącznie ) auto nie przeszło badań technicznych - dostałem zaświadczenie z negatywnym wynikiem, z którym zgłosiłem się do wydz. kom. w Łodzi. Tam zatrzymali mi dowód na 21 dni żeby "wyjaśnić" sprawę. Nie dostałem żadnego pokwitowania ani tym bardziej pozwol. czasowego. Po 3 tygodniach udałem się do nich i powiedzieli mi ze mam wykupić próbne tablice - bo nie mogą wymienić dowodu bo auto nie ma ważnych badań, chyba że diagnosta mi da zaśw. z wynikiem pozytywnym. Pojechałem do diagnosty: ten powiedział mi, że WK powinien był wydać mi pozwolenie czasowe z poprawionymi danymi i on wtedy wydał by zaświadcz. z wynik. pozytywnym, ale ponieważ minęły 3 tygodnie to teraz będę musiał ponownie zapłacić za bad. techn. Jak powinno być prawidłowo rozwiązana ta sprawa i jakie przepisy to regulują , bo mam dość jeżdżenia między WK a OSKP? pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież ty już wszystko wiesz (pogrubione):

Witam.

Po 3 tygodniach udałem się do nich i powiedzieli mi ze mam wykupić próbne tablice - bo nie mogą wymienić dowodu bo auto nie ma ważnych badań

wykupienie tablic=dostanie pozwolenia czasowego

Pojechałem do diagnosty: ten powiedział mi, że WK powinien był wydać mi pozwolenie czasowe z poprawionymi danymi i on wtedy wydał by zaświadcz. z wynik. pozytywnym, ale ponieważ minęły 3 tygodnie to teraz będę musiał ponownie zapłacić za bad. techn.

I teraz:

Jak powinno być prawidłowo rozwiązana ta sprawa

Właśnie tak jak powyżej :ok - taki mamy klimat :x

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niby tak, tylko w zaświadczeniu jest napisane: "Pojazd nie spełnia wymagań technicznych art. 66 ustawy" - ja się pytam: w którym punkcie? Wg mnie spełnia we wszystkich punktach artykułu 66 ustawy "Prawo o ruchu drogowym" Mogę przytoczyć wszystkie. Poza tym jeśli zmienię tablice rejestracyjne to będzie spełniał?.... Pomijam fakt, że Wydział Komunikacji powinien był mnie poinformować o tym, jak składałem papiery - auto stoi na parkingu "uziemione" prawie miesiąc czasu - co za zryty kraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapoznaj się z zakresem badania zawartym w rozporządzeniu Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z dnia 26 czerwca 2012 r. w sprawie zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych pojazdów oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach. Niezgodność danych w DR ze stanem faktycznym to tzw. usterka istotna, czyli wynik negatywny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja się pytam: w którym punkcie?

Twoje pytanie ma sens, niestety ,,,

Niezgodność danych w DR ze stanem faktycznym to tzw. usterka istotna, czyli wynik negatywny.

Ale co to ma wspólnego z art. 66 ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co to ma wspólnego z art. 66 ???

 

A co mają wspólnego stwierdzone usterki drobne ze spełnieniem art. 66? :P

 

Tutaj widocznie uznano, że skoro dane nie zgadzają się z tymi w DR to pojazd zagraża bezpieczeństwu czy porządkowi ruchu (nie różnicując niestety na dane istotne i te mniej istotne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dane nie zgadzają się z tymi w DR to pojazd zagraża bezpieczeństwu czy porządkowi ruchu
na moje to porządkowi w ruchu, co nie zmienia faktu, że
(nie różnicując niestety na dane istotne i te mniej istotne
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znów wszyscy nie rozumiecie mam wrażenie.

 

Co z tego, że gość dostanie czasówkę, jak nadal w tej czasówce będzie błąd, więc nadal nie dostanie "P" na stacji? :) To na co mu ta czasówka? :)

 

Natomiast warunki zatrzymania DR są określone w PoRD i WK do tego uprawniony nie jest - no chyba, że chodzi o jakiejś postępowanie dowodowe na mocy odrębnych przepisów, ale to taki zabór dokumentów jest też ściśle regulowany :) Generalnie UM Łódź to gamonie - zawsze nimi byli, a teraz to jeszcze potwierdzili. To się w zasadzie pod prokuratora nadaje, bo to jest przewłaszczenie dokumentu i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co z tego, że gość dostanie czasówkę, jak nadal w tej czasówce będzie błąd, więc nadal nie dostanie "P" na stacji? :) To na co mu ta czasówka? :)

 

Chyba w założeniu czasówka miała być wydana już z prawidłowymi danymi na podstawie tamtego negatywnego badania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odnośnie zatrzymania dowodu bez pokwitowania

 

Nie chce się wymądrzać , ponieważ miałem różne problemy , ale można by, spytać prawnika, czy właścicielem dowodu , nie jest , organ wydający ? I ma go prawo zatrzymać, ale powinien to pokwitować np. decyzją administracyjną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie UM Łódź to gamonie - zawsze nimi byli, a teraz to jeszcze potwierdzili

A ja był bym ostrożny w obrażaniu innych, ja osobiście pracuję na tym trenie i osobiście nie znam przypadku "zatrzymania DR" przez WK, nie znam sprawy dokładnie, a wiem że sprawy bardzo często wygląda inaczej niż przedstawia to klient, np. klient "zapomniał" przerejestrować pojazd który był zarejestrowany w innym WK, a w takim przypadku prawdopodobnie żaden WK nie naniesie poprawek w uwagach DR

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zaświadczeniu od diagnosty były poprawione dane, z tym, że wynik badania był negatywny zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu. w WK nie chcieli (nie mogli) wymienić dowodu ponieważ muszą (chyba) być aktualne badania techniczne. Niestety postępowanie wyjaśniające w tej sprawie trwało ponad trzy tygodnie i teraz (już na czerwonych tablicach) muszę zrobić badania jeszcze raz ( i ponownie za nie zapłacić). W postępowaniu wyjaśniającym udało się ustalić, że złe dane w dowodzie wzięły się z "przeglądu zerowego" - musiał diagnosta w Wolsztynie coś pochrzanić). Co do pracowników WK w Łodzi to w zeszłym roku kłóciłem się z kierownikiem, który chciał wyłudzić od mojego ojca nienależną opłatę recyklingową - wymądrzał się, wymądrzał, mimo tego, że podałem mu podstawę prawną na mocy której było zwolnienie z opłaty, a nawet mu przeczytałem fragment ustawy, ale i tak nie docierało do niego nic, aż w końcu zadzwonił do NFOŚiGW i tam go poinformowali, że mam rację....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chciał wyłudzić od mojego ojca nienależną opłatę recyklingową - wymądrzał się, wymądrzał, mimo tego, że podałem mu podstawę prawną na mocy której było zwolnienie z opłaty, a nawet mu przeczytałem fragment ustawy, ale i tak nie docierało do niego nic, aż w końcu zadzwonił do NFOŚiGW i tam go poinformowali, że mam rację....

 

Tak z ciekawości - czemu opłata była nienależna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój tata mieszkał 20 lat w Grecji. W 2002 roku kupił nowe auto, a w zeszłym roku sprowadził się do Polski i auto na mienie przesiedl. Ponieważ auto było zakupione przed 01.01.2006 (data wystawienia faktury) to sprowadzający jest zwolniony z opłaty recyklingowej.

 

[ Dodano: 22-10-2014, 20:59 ]

tylko oczywiście trzeba mieć fakturę , i musi być wystawiona na osobę rejestrującą auto w Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci krótko - jest taki film z Cezarym Pazura - dość sarkastyczny... Główny bohater staje w nim na tle perspektywy tegoż nieszczęsnego miasta i kwituje to krótko "Łódż k...wa" ;) Niestety w kwestii rejestracji niewiele dodać, niewiele ująć :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komedia trwa dalej:

Wykupiłem w WK czerwone tablice, żeby zrobić badania technicze, Oczywiście zapłaciłem 62 pln i otrzymałem pozwolenie czasowe z poprawionymi danymi. Zostawiłem swoje tablice w depozycie. Po założeniu tablic czerwonych pojechałem do OSKP, gdzie auto przeszło badania techniczne ( oczywiście ponownie musiałem za nie zapłacić). Pojechałem dostarczyć badania do WK i tam dowiedziałem się, że teraz muszę zwrócić czerwone tablice i wystąpić ponownie o pozwolenie czasowe - tym razem już na swoich tablicach i oczywiście zapłacić za nowy dowód rejestracyjny. Nie licząc miesiąca przestoju auta i moich kursów miedzy WK, a OSKP: koszty jakie dotychczas poniosłem z tego tytułu zamiast 162 pln za badania:

162 pln - pierwsze badania tech. - negatywny wynik,

62 pln - pierwsze pozwol czasowe + tablice czerwone

162 pln - drugie bad. techn.

Teraz jeszcze jedno pozwolenie czasowe ( tańsze bo bez tablic) i opłata za dowód, a wszystko przez to, że jakiś urzędas wpisał sobie dane z fusów po kawie do dowodu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wszystko przez to, że jakiś urzędas wpisał sobie dane z fusów po kawie do dowodu

Coś Kolega gubi się w zeznaniach :?

 

Dla przypomnienia

W postępowaniu wyjaśniającym udało się ustalić, że złe dane w dowodzie wzięły się z "przeglądu zerowego" - musiał diagnosta w Wolsztynie coś pochrzanić)

 

[ Dodano: 26-10-2014, 19:29 ]

A tu

162 pln - pierwsze badania tech. - negatywny wynik
162 pln - drugie bad. techn

Powinno być 161 pln

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pociecha marna, ale fakt jest faktem, że mijasz się z prawdą pisząc:

 

a wszystko przez to, że jakiś urzędas wpisał sobie dane z fusów po kawie do dowodu

 

Zaświadczenie z SKP w Wolsztynie to nie fusy i nie urzędnik namieszał. Tak samo jak teraz nie występujesz o pozwolenie czasowe jak to opisałeś, tylko zwyczajnie rejestrujesz pojazd, a pozwolenie dostajesz automatycznie z urzędu. Bo niby co chciałbyś w dniu rejestracji otrzymać w WK, skoro dokumenty są produkowane wyłącznie w Warszawie i dopiero potem przesyłane do WK? Trwa to koło tygodnia - na czymś w tym czasie musisz jeździć, nie??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Problematyczne dowody rejestracyjne

 

W ostatnich latach sprowadzono do Polski bardzo dużo samochodów, średnio kilkaset tysięcy rocznie. Z tego około 30% badanych pojazdów po ich zarejestrowaniu na terenie kraju posiada niezgodności danych technicznych zawartych w dowodzie rejestracyjnym z tabliczką znamionową pojazdu. Z czego one wynikają?

 

Obecnie podczas rejestracji pojazdu w kraju mamy do czynienia z sytuacją, że najpierw możemy zarejestrować pojazd zgodnie z jego zagranicznymi dokumentami, a później, przy kolejnym okresowym badaniu, diagnosta wykrywa niezgodność danych zawartych na tabliczce znamionowej pojazdu z polskim dowodem rejestracyjnym. Wówczas diagnosta wystawia klientowi zaświadczenie z wynikiem negatywnym, podając właściwe dane odczytane z tabliczki znamionowej pojazdu. Dopiero wtedy wydział komunikacji uwzględnia prawidłowe dane techniczne dla tego pojazdu.

Przyczynami różnic między dowodem rejestracyjnym a badanym pojazdem (jego tabliczką znamionową) mogą być: oczywiste omyłki popełniane przez diagnostę lub wydział komunikacji, brak pojazdu podczas badania technicznego, modyfikacje pojazdu wykonywane za granicą, wynikające ze względów podatkowych, uwzględnianie przez wydział komunikacji tylko danych zawartych w dokumentach zagranicznych.

Oczywiste omyłki będą się zdarzać i nie mamy na to większego wpływu. Powinniśmy jednak zrobić wszystko, by nie dochodziło do przeprowadzania badań tylko na podstawie dokumentów, bez oglądania pojazdu. Taka praktyka powinna być surowo ścigana, a z pewnością eliminowana przez odpowiednie rozwiązania, które skutecznie uniemożliwią wykonanie badania technicznego bez pojazdu.

Najprostsze wydaje się zaufanie dokumentom wystawianym przez diagnostów po przeprowadzonym badaniu technicznym, a nie ślepe przepisywanie przez wydziały komunikacji parametrów zawartych w zagranicznych dowodach rejestracyjnych. Możemy przeanalizować przypadek rejestracji pewnego pojazdu, który został sprowadzony do naszego kraju. Właściciel tego pojazdu udał się do wydziału komunikacji w celu zarejestrowania go w kraju. Urząd zarejestrował ten pojazd zgodnie z danymi zawartymi w dokumentach zagranicznych. Problem polega na tym, że na tabliczce znamionowej pojazdu dopuszczalna masa całkowita (dmc) wynosi 2700 kg, a w dowodzie rejestracyjnym zagranicznym dmc wynosi 2810 kg. W Niemczech podniesiono dmc pojazdu bez zmiany tabliczki znamionowej.

Natomiast w Polsce właściciel pojazdu chciał zarejestrować pojazd zgodnie z fabryczną tabliczką znamionową i powrócić do stanu pierwotnego zawartego w świadectwie homologacji. Po przeprowadzeniu badania technicznego w kraju urząd nadal stał na stanowisku, że prawidłowymi danymi jest dmc wynoszące 2810 kg.

Wyciąg ze świadectwa homologacji pojazdu powinien rozwiać wszelkie wątpliwości. Jeżeli przyjmiemy, że opisywany pojazd będzie zarejestrowany z dmc wynoszącym 2810 kg, wówczas podczas przeprowadzania okresowego badania technicznego pojazdu diagnosta będzie musiał stwierdzić niezgodność danych zapisanych w dowodzie rejestracyjnym z tabliczką znamionową pojazdu. Jest to usterka istotna, a wynik badania będzie negatywny. Klient będzie musiał udać się do wydziału komunikacji w celu poprawienia danych do wartości ustalonych na podstawie tabliczki znamionowej pojazdu ( dmc = 2700 kg).

W takim przypadku większość urzędów zmienia dane na te, które ustali diagnosta podczas badania technicznego. Należy się zastanowić, czy nie można od razu rejestrować pojazdu zgodnie ze stanem faktycznym zgłaszanym przez właściciela pojazdu. Pojawia się pytanie: dlaczego w Niemczech zmieniono (podniesiono) ten parametr? Zmiana dmc w tym pojeździe odbyła się po przeprowadzeniu modyfikacji zawieszenia pojazdu.

Można byłoby dyskutować, czy jest to wystarczające, aby podnieść dmc pojazdu bez zmiany konstrukcyjnej – wzmocnienia nadwozia tego pojazdu. Zmiana w tym przypadku wynosi 110 kg i jest związana z podatkami (opłatami) za granicą. W Polsce teoretycznie mamy do czynienia z sytuacją, że nie ma możliwości zmiany dopuszczalnej masy całkowitej pojazdu. Dlaczego tak jest, skoro w Niemczech była możliwa zmiana dmc? Jesteśmy krajami, które należą do tej samej Unii.

Rozsądne wydaje się, aby dane zawsze ustalać zgodnie z badanym pojazdem i jego oryginalną tabliczką znamionową. Jeżeli w pojeździe wprowadzane są zmiany, to również zmianie powinna ulec jego tabliczka znamionowa. Najlepiej na tabliczkę zastępczą, bo tylko ta pozbawiona jest jakichkolwiek danych technicznych. W kraju właściciel pojazdu o dmc 2810 kg, jadąc z przyczepą lekką (750 kg), w sumie prowadzi zestaw o dmc 3560 kg i wówczas jest zmuszony do poniesienia kosztów związanych z opłatą za korzystanie z płatnych odcinków drogi. Jeżeli będzie miał pojazd, którego dmc wynosi 2700 kg plus przyczepa 750 kg, to zestaw ma dmc 3450 kg i może wtedy poruszać się po drogach bez konieczności ponoszenia kosztów stosownych opłat.

Prawdopodobnie tylko na jakiś czas może to uchronić tego właściciela przed płaceniem za poruszanie się po drogach z przyczepą lekką, ponieważ w przyszłości wszyscy użytkownicy będą wnosić opłaty za korzystanie z dróg za pomocą elektronicznego systemu poboru opłat. Omawiany pojazd miał wprowadzone zmiany, ale jest wiele pojazdów, które nie były poddane przeróbkom i zarejestrowano je na podstawie homologacji pojazdu. Jednak posiadają one rozbieżności między dowodem rejestracyjnym zagranicznym a tabliczką znamionową pojazdu.

Dlatego najczęściej nie można w Polsce zarejestrować pojazdu zgodnie z fabryczną tabliczką znamionową pojazdu. Przecież na stacjach kontroli pojazdów i w wydziałach komunikacji rejestrujemy pojazdy, a nie dokumenty – rejestracja powinna być zgodna z pojazdem i jego faktycznymi parametrami. Jednak czasami przy pierwszej rejestracji pojazdu w kraju dla urzędnika ważniejsze są dokumenty zagraniczne, które później trafiają do archiwum i często nikt już do nich nie zagląda. Znane są również przypadki wymuszania na diagnostach wpisywania danych zgodnie z zagranicznymi dokumentami pojazdów.

Przykładowo w dokumentach innego badanego pojazdu dmc wynosiło 3500 kg, w sytuacji gdy diagnosta podczas badania na tabliczce znamionowej odczytał 4000 kg. Diagnosta wystawił zaświadczenia o przeprowadzonym badaniu technicznym pojazdu i dokument identyfikacyjny na 4000 kg dmc, a wydział komunikacji nakazał poprawić ten parametr na 3500 kg pod groźbą odmowy rejestracji pojazdu. Diagnosta poprawił zaświadczenie, tak jak chciał urząd. Po zarejestrowaniu tego pojazdu użytkownik miał wypadek i duże problemy, bo prowadził pojazd powyżej 3,5 t, posiadając kategorię B prawa jazdy. Natomiast diagnosta utracił uprawnienia do wykonywania badań technicznych, ponieważ wykonał badanie niezgodnie ze stanem faktycznym, potwierdzając nieprawdę w wystawionych zaświadczeniach.

Wiele problemów związanych z tymi rozbieżnościami jest efektem „podkładania” różnych dokumentów do pierwszej rejestracji w urzędzie, a później zakłada się, że „jakoś to będzie”. Niestety, tak nie jest i później pojawiają się problemy, by przerejestrować pojazd lub wykonać badanie okresowe zgodnie ze stanem faktycznym, aby nie być posądzonym o poświadczenie nieprawdy. Jedynie właściwe podejście diagnosty, czyli rzetelne przeprowadzanie badań i ustalanie danych technicznych zgodnie ze stanem faktycznym badanego pojazdu, a nie z jego dokumentami, może uchronić właścicieli pojazdów przed koniecznością zmiany danych w dowodzie rejestracyjnym lub wymiany dokumentów i związanych z tym kosztami.

 

Jacek Mandosik

Właściciel firmy Diagnopol

 

http://www.autoexpert.pl/rynek-i-zarzadzanie/Problematyczne-dowody-rejestracyjne,5123,1?nl=5127

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.