Autobus miejski z dostawczaka

Pomóżcie proszę, bo rozumem tego ogarnąć nie potrafię.

Nie jestem diagnostą, zajmuję się elektoniką (między innymi pojazdową) i informatyką.

Chodzi o autobus wożący dzieci (również moje) na wycieczki szkolne. Sprawa wygląda tak:

w CEPiKu (przez formularz "bezpieczny autobus") wychodzi:

Dane podstawowe

Rok produkcji: 1989

(resztę pominę milczeniem żeby nie wskazywać właściciela)

Dane techniczne

Liczba miejsc ogółem: 34

Liczba miejsc siedzących: 34

Masa własna pojazdu: 4250.00000 kg

Dopuszczalna masa całkowita: 6600 kg

Liczba osi: 2

Z VIN-u natomiast wynika:

Make Mercedes-Benz

Model D711D42

Model year 2001

Trim level T2/LN1

Body style 2 Doors Platform/Chassis

Engine type 4.0

Fuel type Diesel

Manufactured in Germany

Nie zgadza się suma kontrolna VIN, rodzaj nadwozia, rok produkcji. Może się mylę, ale wydaje mi się, że samochód był przebudowywany "na siłę".

Auto zostało zarejestrowane jako autobus miejski, mimo że ma tylko dwoje drzwi (kierowcy i jedne dla pasażerów). Jako miejski mieści się w limicie masy, bo 4250 + 34*68 = 6562kg. Gdyby nie to, że jest "miejski" już by się nie załapał, bo masa wyszłaby 6664kg bez uwzględniania większego ciężaru kierowcy. Nie wiem, jaki jest rzeczywisty stan techniczny.

Poradźcie, proszę, czy przestać się przejmować, czy wręcz przeciwnie. Nie chcę narobić niepotrzebnego zamieszania ale bardziej zależy mi na bezpieczeństwie dzieci.

Rok produkcji: 1989

Z VIN-u natomiast wynika:

Model year 2001

Aż taka rozbieżność

Nie zgadza się suma kontrolna VIN

Możesz dokładniej?

Próbowałem wyciągnąć parametry auta przy pomocy kilku "dekoderów VIN" dostępnych online. Jeden z nich wyświetlił ostrzeżenie o tym, że liczba kontrolna VIN jest niepoprawna. W pozostałych takiego ostrzeżenie nie było, natomiast data produkcji zawsze jest odtwarzana tak samo: 2001. Z CEPIKu natomiast wynika, że pojazd był wyprodukowany w 1989.

Nie miałem w rękach dowodu rejestracyjnego, bazuję tylko na informacjach wydobytych za pomocą strony bezpiecznyautobus.gov.pl na podstawie numeru rejestracyjnego i dekoderów VIN, na podstawie numeru VIN wyświetlonego z CEPiKu. Nie wiem, na ile te informacje są miarodajne.

Nie wiem, na ile te informacje są miarodajne

Próbowałem wyciągnąć parametry auta przy pomocy kilku "dekoderów VIN" dostępnych online

Raczej słaba wiarygodność.

poproś aby Ci przesłali zdjęcie nr VIN, tabliczki znamionowej i pierwszej strony DR. następnie zadzwoń do Mercedesa i niech Ci podadzą co to za model, jakie ma przeznaczenie i z jakiego roku jest

Zgadzam się, że internetowe dekodery to takie trochę wróżenie z fusów.

Z drugiej strony przypuszczam, że jeśli odezwę się do przewoźnika i poproszę go przesłanie kopii dokumentów to, brzydko mówiąc, spuści mnie po brzytwie.

jeśli odezwę się do przewoźnika

Odezwij się do ITD. Z miłą chęcią zapewne skontrolują busika...

Chciałem najpierw usłyszeć zdanie specjalistów. Jeśli uważacie, że takie manewry są potencjalnie niebezpieczne, to zastanowię się nad rozmową z ITD. Jeśli sądzicie, że wszystko jest w szeroko pojętej normie, to odpuszczę.

Przy okazji, żeby pokazać stosunek ITD krótka opowiastka. Przy okazji jakiegoś spotkania branżowego zagadnąłem inspektora o ten samochód. Nie miałem wtedy informacji o rozbieżności typu nadwozia ale zaintrygował mnie sam fakt zarejestrowania 711 na ponad 30 osób i kiepski ogólny stan nie tyle techniczny (bo jak go miałem sprawdzić?) ile estetyczny (rdza, jakieś blachy nitowane do nadwozia itp.). Odpowiedź była zniechęcająca. Że oni to i owszem, może by się zajęli ale trzeba wskazać kiedy, skąd i dokąd to auto jedzie, a poza tym muszą mieć akurat wolny samochód, o co nie jest łatwo. No i jest problem z ważeniem.

Tymczasem firma, choć wozi dzieci regularnie, samochody podstawia losowo albo według sobie znanego klucza.

Tymczasem firma, choć wozi dzieci regularnie, samochody podstawia losowo albo według sobie znanego klucza.

Ale pewnie ma swoja "bazę" skąd busy wyjeżdżają

sugerujesz kontrolę w przedsiębiorstwie?

kontrolę w przedsiębiorstwie

Dlaczego od razu w przedsiębiorstwie. Wystarczyło by, tak jak kiedyś bywało, aby ustawili się przed bramą wyjazdową.

Odpowiedź była zniechęcająca.

Ponieważ w tym kraju służby nie wykonują swojej roboty, do której dana służba została powołana. Liczą się statystyki, kasa z mandatów... pod otoczką oczywiście szeroko pojętego bezpieczeństwa.

Dlaczego w naszym kraju ludzie jeżdżą niesprawnymi pojazdami? Bo można, ponieważ służba odpowiedzialna za taki stan rzeczy musi "klepać" statystyki, a nie angażować się w stan techniczny pojazdów, gdzie trzeba mieć wiedzę, trwa czynność kontrolna dużo dłużej, niż "przy trąbić" za prędkość, bo wówczas i kasa i statystyka leci a i wiedzy nie wiele trzeba.

Mnoży się różnych mundurowych na drogach, a efektu żadnego niestety...

...Liczą się statystyki, kasa z mandatów... pod otoczką oczywiście szeroko pojętego bezpieczeństwa....

i spektakularne akcje/zatrzymania.

Takie żeby w mediach było słychać i o czym gadać.

Zastanawiałeś się skąd to się bierze?

Zapewne z tego, że w naszym kraju nikt nie pracuje tak jak powinien (zwłaszcza służby), u nas wszystko jest dobrze jak jest dobrze, dopiero tragedia zadaje pytania "no, jak to możliwe...., jak to się mogło stać...., tyle kontroli, służb a tu taka tragedia....". Jeżeli się ten system nie zmieni, to nic w naszym kraju się nie zmieni. Policjant jak "zmoczy" to może zabrać mu prawo do wcześniejszej emerytury, a nie zrobiono furtkę i alternatywę dla przestępców (analogicznie z innymi służbami i przywilejami). To powinna być nagroda za dobrą służbę obywatelom, krajowi... a nie alternatywa do przekrętów. Jako diagnosta też bym tak chciał 15 lat w zawodzie (emeryturka), a potem hulaj dusza piekła nie ma, bo mam zabezpieczenie i mogę robić co chcę bo i tak mam jakieś tam minimum. Ostatnia ustawa, że materiały zebrane nie legalnie nie będą brane pod uwagę w sądzie... to sądowi chodzi o prawdę, czy o procedury? Wymiar Sprawiedliwości - chyba w związku powinien zmienić nazwę na Wymiar Temu Kto da Więcej. Po co im immunitety, skoro to zwykły handlarz... a nie sędzia.

Z ilu na ile skrócono szkolenia w wojsku,policji,sg?

Ile przepisów przybyło dla tych służb?

No i jakość tych przepisów, bo o przejrzystości mówić nie można.

Same przepisy skarbowe są zmieniane średnio 2 razy w roku weź tu prowadź DG.

Jakie przepisy taka praca urzędników, o traktowaniu przez szefostwo nie wspomnę.

Jakie przepisy taka praca urzędników, o traktowaniu przez szefostwo nie wspomnę.

Tylko kto te przepisy tworzy? Kiedyś wiadomo, przychodziły odgórnie (wiadomo skąd) i nic nie można było na to poradzić. Dziś, rzekomo w wolnym, samo stanowiącym o sobie państwie w dalszym ciągu mamy zapisy prawne tworzone tak jakby ktoś z góry je tworzył (a ten na górze to oderwany od rzeczywistości i materii zagadnienia - moderator nie pozwala nazwać tego po imieniu). Dlatego należy w każdym zawodzie się zrzeszać i mieć wpływ na tworzenie prawa. OSDS jest najlepszym przykładem tego, że nie siedzimy z założonymi rękoma i nie czekamy aż jakiś .... (znów moderator) coś nam wypoci. Wiadomo nie wszystko od razu ale małymi kroczkami jesteśmy w stanie zmienić wszystko. Jeżeli doprowadzimy do takiej struktury ustanawiania prawa, że nic o nas bez nas, to każdemu będzie się lepiej żyło, w każdym zawodzie.