Wyposażenie autobusu przewożącego dzieci

Ze wzgledu na zastój w temacie na koniec roku dla ożywienia dyskusji :

Nasz klient posiada autobus H9 którym dowozi do szkoły dzieci , ponieważ w tej dziedzinie jest ostra konkerencja więc ostatnio został ostro " przetrzepany " przez ITD , obserwowan o go przez kilka dni a nastepnie dokładnie skontrolowano . Na pokwitowaniu wpisano 8 usterek , większość nic nie znaczących , nie działające światło , pęknięty klosz, lużne mocowanie barierki itp. ale jest wpisane również niewłaściwe oznakowanie - chodzi o miejsce z przodu i tyłu po lewej stronie na wysokości 60 do 180 cm od powierzchni jezdni przeznaczone do umieszczenia tablicy "STOP" wyposazone w urzadzenia uwidaczniające i sterowane z miejsca kierowcy , działajac e automatycznie po otwarciu drzwi itd.

Moim zdaniem to ,że przewozi dzieci nie czyni go automatycznie autobusem szkolnym -

jest to autobus 04 podrodzaj międzymiastowy 02

Inspektor podobno zażyczył sobie wykonanie na stałe takiej tablicy na zewnątrz .

Większość usterek została usunięta a co zrobić z tym ?

Kiedyś na jakimś szkoleniu słyszałem podział na autobusy szkolne i na autobusy do przewozu dzieci. Napewno autobus do przewozu dzieci niezostanie szkolnym, wiadomo jakie wymogi się z tym wiążą

Kolego "azot" - jeśli z tą kontrolą ITD było tak jak to opisujesz, to oczywiście inspektor "dał ciała", a kontrolowany nie wykazał się znajomością tematu dotyczącego bezpośrednio prowadzonej przez niego działalności. Sytuacja, powiedziałbym klasyczna: niedouczony inspektor i niedouczony klient. "Autobus szkolny" jest dokładnie zdefiniowany w PORD, ma spełniać dużo różnych (określonych właśnie dla niego) warunków technicznych - Dz.U.2003-32-262 (z późn.zmianami), ale co najważniejsze: musi mieć wpis w DR o podrodzaju: "Autobus szkolny". W innym przypadku jest tylko "autobusem przewożącym zorganizowaną grupę dzieci lub młodzieży" (czy jakoś podobnie) i absolutnie nie musi posiadać żądanych przez inspektora ITD oznakowań. Wystarczą umieszczone z przodu i z tyłu tabliczki żółte z czarnymi symbolami dzieci.

Zgadza się dokładnie , gdzieś mu dzwoniło ale nie wiedział w którym kościele . Wiele przyjeżdza do nas pojazdów po zatrzymaniu dowodu rejestracyjnego i dziwne rzeczy panowie piszą . Przyjechał samochód - miał nieszczelność w układzie pneumatycznym ,

a kontrolujący wpisał powód zatrzymania dowodu -brak hamulca pomocniczego w star 200 ,o nieszczelności ani słowa - to jak do tego podejść

Ja nie rozumiem dlaczego przewóz dzieci czy młodzieży miał odbywać się wg innych zasad jak przewóz dorosłych. Panuje jakaś biegunka kontoroli, regulacji itp. Rodzice, opiekun nauczyciel powinien sprawdzic pojazd i tyle. Jak firma, właściciel spowoduje wypadek lub zagrożenie życia dzieci powinien być uczciwie ukarany przez sąd. A potem media powinny to nagłośnić i tak ostrzec inne firmy oferujące przewozy dla dzieci.

_____________

GoBus.pl - Przewóz dzieci na wszelkie okazje.

Tel. (22) 389-68-66

Kolego "Gobus 1", jeśli rozważamy temat przewozu zorganizowanych grup dzieci i młodzieży to jednak nie możemy tego traktować jako "zwykły" przewóz osób. Przewozimy osoby nieletnie i musimy pamiętać, że wobec prawa są one w jakiś sposób szczególnie chronione, (czyt.: muszą być pod opieką). Tak więc musimy zapewnić im tę opiekę i dlatego zaistniały te szczególne wymagania dla autobusów przewożących takich pasażerów.

Rodzice, opiekun nauczyciel powinien sprawdzic pojazd i tyle

A oni mają takie pojęcie o tym jak ja o leczeniu ludzi.

Jak firma, właściciel spowoduje wypadek lub zagrożenie życia dzieci powinien być uczciwie ukarany przez sąd

A wtedy wszyscy drobni cwaniaczkowie posiadający tabor nie pierwszej młodości pomyślą że skoro nie kontrolują to może się uda bo przecież to tylko szkolna wycieczka i daleko nie jadą, a ten luż jest "mały". Wystawiają cenę za 1 km taką że żadna firma starająca się utrzymać pojazdy na przyzwoitym poziomie się tego nie podejmie, wygrywają "przetarg" i jadą.

Jak zdarzy się wypadek to już jest pozamiatane i wtedy jest już za późno na refleksje typu "trzeba było to zrobić"

Moim zdaniem takie kontrole powinny się odbywać nie na placu przed rozpoczęciem wycieczki bo co tam można sprawdzić poza światłami, ogumieniem i ubytkami powietrza z układu pneumatycznego, tylko na SKP dzień przed wyjazdem.

tylko na SKP dzień przed wyjazdem

W obecności sędziego, który by zamykał przez pierwsze pięć lat jak leci wszystkich właścicieli takich pojazdów za ich sposób podejścia do sprawy-po pięciu latach zapewne by się unormalniło-chyba. W obecności starosty..., który z marszu odbierałby uprawnienia diagnostom za to co porusza się na drogach. Prokuratora, który by zamykał stację a właścicieli kamienował za brak nadzoru. Komendanta Głównego Policji, który powinien codziennie zwalniać z dwudziestu sierżantów z powodu choroby jaka ich trapi w czasie wykonywania obowiązków służbowych ... wówczas może byłoby bezpiecznie a przede wszystkim zdroworozsądkowo, tylko czy komuś w tym bajzlu na tym zależy...?

tylko czy komuś w tym bajzlu na tym zależy...?

Z tego co widac to absolutnie nie.Jezeli raz by zrobili porzadek to co pozniej mieli by do roboty....